sobota, 6 kwietnia 2013

Bienvenue en France!

Przygod na lotnisku mam juz dosc. Najpierw nie moglam przejsc przez bramki, trzy razy wiec mnie przeszukiwali. Co ja jakis morderca? zadnej bomby nie wnosze. Okazalo sie, ze to okulary spowodowaly cala ta afere .. nastepnie spoziony samolot. Lot byl spokojny bez zadnych niespodzianek, niestety widocznosc byla slaba, wiec widok byl jednolity- wielka biala plama za oknem. Po poltorej godziny lotu zaczelismy ladowac. Gdy opadlismy troche nizej daleko przed nami byla widoczna zabudowa Paryza. Po ladowaniu udalismy sie do miejsca gdzie odbieramy walizki.. i tu kolejna niespodzianka. Moja walizka sie gdzies zapodziala.. na szczescie po kilku minutach zguba sie znalazla lecz mialam wielkiego stracha. Na pqrkingu lotniska przywital nas dyrektor szkoly w Cambrai. Wsiedlismy do autobusu, w ktorym dostalismy maly slodki poczestunek. Na naszych twarzach bylo widac podeksctyowanie, ktore z kazda minuta stawalo sie coraz wieksze. Po dwoch godzinqch dojechalismy do Cambrai. Niektorzy z nas odwiedzajan miasto na polnocy Francji po raz kolejny, wiec poznaja oni zabudowe miasta. Po krotkim czasie dostrzegamy budynek szkoly. Poniewaz przyjechalismy przed czasem, Francuskie rodziny zaczely sie zjezdzac dopiero po klkunastu minutach. Ja mialam okazje poznac swoja francuske wczesniej- przez facebooka. Inès jest w moim wieku, ma 2 starsze siostry Caroliné i Aurelie oraz kota perskiego. Cala jej rodzina gra na wielu instrumentach i jest przesympatyczna. Gdy juz znalazlam sie w domu, dowiedzialam sie, ze juz za godzine idziemy do teatru. Nie wiedzialam czego sie spodziewac. Szybko zjedlismy kolacje *szynka, makaron i kechup .. przyznaje, ze bylam zdziwiona, ale smakowalo* ubralismy sie i poszlismy do teatru, ktory znajduje sie niedaleko, w scislym centrum. Przed budynkiem zobaczylam tlumy mlodych ludzi, wiec ucieszylam sie, ze nie bedzie to nic nudnego. Zauwazylam rowniez przyjaciol z polski, wiec moj spokoj wzrosl. Weszlismy do teatru, zajelismy miejsca i spektakl sie zaczal. Po krotkim czasie zrozumielismy ze nie bedziemy sie nudzic. Byl to spektakl przygotowany przez nauczycieli i uczniow szkoly wspolpracujacej z moim gimnazjum, na zasadzie konkursu jak Mam Talent. Calosc byla transmitowana w lokalnej telewizji a w jury zasiadala francuska piosenkarka Melanié. Po dwoch godzinach pelnych smiechu i pozytywnych wrazen wyszlismy na przerwe, na maly poczestunek. Nastepne dwie godziny widowiska minely dosc spiaca, gdyz bylismy zmeczeni po podrozy. Nowy dzien zaczelismy oklaskami, mianowicie przedstawienie skonczylo sie po polnocy. Pozegnalismy sie i wrocilismy do naszych domow. Szybko umylam sie i polozylam spac. Mam nadzieje ze kolejne dni mina rownie przyjemnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz