Właśnie skończyłam się pakować. Znaczy, spakowałam się już wczoraj.. ale musiałam się przepakować, bo .. bo nie wiem co. Taki kaprys. Boje sie o wszystko. Że samolot nie wystartuje, a jak nawet to, że nie wyląduje, a mam lęk wysokości. Że mnie zatrzymają na bramkach, że się rozbijemy. Że wzięłam za mało rzeczy, że moja Francuzka mnie nie polubi. Że zgubie pieniądze, aparat.. Ahh. lubie panikować, ale panika nie lubi mnie. W radiu leci właśnie ' We are young '. Piosenka kojarzy mi się z wakacjami.. i w tym miejscu pozdrawiam Grześka :3 Jest dopiero 20.49 a mi już chce się spaaaaaać. Jutro muszę wstać o 5, żeby nie spóźnić się na zbiórkę. Grrr.ja się boję no. Ale zawsze tak jest a potem się z tego śmiejemy i wspominamy tylko dobre chwile. Na prawdę nie wiem po co ja to pisze. I tak prowadzę pamiętnik w formie papierowej gdzie piszę to samo, ale do tego dochodzą jeszcze moje bardziej osobiste przemyslenia, których nie mówi się na forum internetu. Z drugiej strony zeszyt może się zniszczyć, a blog pozostanie już praktycznie na zawsze. Pewnie kiedyś zapomnę hasła, a jak już będę starsza poczytam to i będę się śmiać. Ah z mojej paniki przechodzę do starości. Bywa. Idę coś zjeść, umyć się i spać. Dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz